kiedy w końcu przegryzę usta
połknę język
nożem do otwierania listów zaadresowanych przeze mnie do mnie
odetnę palce rąk i nóg
kiedy wreszcie zamilknę
roztopię się w tej ciszy
której krzyki szepty zgrzyty
rozciągnięte wszerz kartki
nie zagłuszą
będę tam
gdzie wszystko ma swój początek
pisz pisz
może dziś zaserwują danie
z twoich kończyn
pisz
na deser będzie mózg
w potrawce świata
Czy wiesz, że tak właśnie giną światy?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz