czwartek, 16 kwietnia 2009

cię!cie


wyraziste szarpnięcia dręczą myśli iskierkami świetlistego bólu
to umysł wyrywa sie z ciasnych ram gnijącego mięsa…
rozwiąż sznur
który siecią czasu schwytał ducha
a jeśli nie potrafisz
tnij
tylko nie pozwól trwać w niewoli

.

w początku i końcu zbiegają się rozbieżności
tak ogromna jest gęstość punktu mieszczącego rozległy świat

.

Zamknięci w ścianach słów ludzie wydają się puści i bezdźwięczni.
Wibracje wypełniane raz po raz treścią jak zwykle nie wystarczają.
Otwórz mnie i wydobądź z klatki
..samo-myśli..samo-woli..samo-tności..
Spójrz.
Mój umysł wpleciony w przezroczystną pajęczą sieć imploduje, nie znajdując ujścia dla myśli.
Rozplącz sploty, które stworzyli ludzie i zawiązała natura.
Cierpliwym dotykiem wygładź krawędzie moich snów, a pozwolę ci wyjąć nóż i przyłożyć chłodną stal do mojej skroni.

Pchnij.
Tnij.
Szepnij cicho – śnij.
.
Pospiesz się.
Jutro zniknę z twojego świata.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz